Witajcie
Pamiętam czasy (aż zapachniało naftaliną 😀 ) gdy dobry pędzel do makijażu kosztował miliony monet, a beauty blender był dopiero nowością – hitem.
Kiedyś (dawno, dawno temu w odległej galaktyce) wystarczyła pacynka do cieni i nasze własne dłonie do makijażu. Tak właśnie malowała się przeciętna dziewczyna X.
Na drogeryjnych półkach może i były dostępne jakieś pędzle, ale wątpliwej jakości miotły.
Teraz na szczęście jest inaczej!
Jeszcze parę lat temu, aby mieć dobry pędzel do makijażu trzeba było wydać sporo hajsu czy to marek selektywnych czy specjalistyczne dla PRO.
Tylko wizażystki magicznie władały pędzlami jak magicznymi różdżkami. A gdy pojawił się Beauty Blender zmienił wszystko co dotychczas myślało o aplikacji podkładu czy korektora.
Mamy rok 2018, wszystko się zmieniło. Mamy INSTAGRAMA, FACEBOOKA, YOUTUBA… właśnie stąd czerpiemy nauki o makijażu. I to właśnie dlatego, że makijaż stał się niejako dostępny dla mas wszystkie narzędzia do jego wykonania można znaleźć bez problemu w drogerii.
Dobre pędzle do makijażu czy magiczną gąbkę typu BB można kupić już za 10 zł!
Idąc do Biedronki po chleb możesz wyjść ze świetnymi pędzlami do makijażu po 9,99 zł za sztukę.
Jest aż 6 opcji do wyboru: do pudru, do konturowania, do różu, do rozświetlacza, do podkładu oraz set dwóch pędzli do oczu. Mimo tak niskiej ceny pędzle są świetnej jakości i musicie przyznać, że pięknie się prezentują w wydaniu rose gold.
Włosie jest syntetyczne, ale iście miękkie i odpowiednio gęste oraz sprężyste. Drewniane rączki są białe ze skuwką w kolorze różowego złota. Każdy jest podpisany do czego jest przeznaczony ozdobną czcionką. Must have każdej miłośniczki makijażu.
Pędzle naprawdę są solidnie wykonane: nie widać żadnego kleju lub wypadających pojedynczych włosków, a grawer z napisem jest perfekcyjnie pomalowany. Jak by to powiedział mój narzeczony: muśnięte pierdem jednorożca. 😀
Osobiście jestem wielką fanką ORYGINALNEGO Beauty Blendera i każdy zamiennik innych marek był daleki od jakości różowego, magicznego jaja. Przyznaje także, że wydawać 69 zł na kawałek gąbki co pół roku nie mam ochoty. Ale…
… całkiem niedawno na Aliexpress znalazłam gąbkę marki Konmison (KLIK). TO JEST TO!!! Ta sama miękkość, faktura, struktura, a cena?! 10 zł za sztukę!
I co?! Można? Można… oczywiście! Możesz być bardziej PRO i nie wydawać miliony monet. Teraz można iść do drogerii i w cenie drogeryjnej kupić fajne jakościowo akcesoria do makijażu.
Jeśli „na dzień dobry” będziecie mieć dobry sprzęt to wyrobicie sobie dobre nawyki makijażowe. Wiem z autopsji, że dobry pędzel pomaga szybciej nauczyć się dobrych technik, ale nie zawsze stać nas na taki wysoko półkowy na początek. Początki są ważne…
Mnie takie odkrycia cieszą, bo pędzli czy gąbek nigdy za dużo. Pomimo, że mam kilkadziesiąt pędzli przeróżnych marek w różnym przedziale cenowym to np ten pędzel do rozświetlacza z Biedry jest w rozmiarze jakiego już dawno szukałam.
Gąbki Konmison na pewno zakupię jeszcze w większej ilości, będę miała na każdy dzień tygodnia (tylko kto później będzie prał taką ilość? 🙁 ). Żałuję tylko, że nie robią ich w wersji mini…. do korektora.
POZDRAWIAM
Tak! Gąbeczki Konmison są najlepsze! Uwielbiam je!
♥
te biedronkowe pędzle wyglądają bardzo ładnie:) w mojej Biedronce jednak ich nie było
Niestety poszły jak świeże bułeczki, ale co się dziwić za taką cenę.