Tania i do tego skuteczna kuracja do rzęs wprost z drogerii – czy to możliwe?!
Taka prawda, że piękne rzęsy idealnie podkreślają każde oko czy to w makijażu czy też bez niego. Jeśli nie jesteśmy posiadaczkami z natury pięknych rzęs oczywiście ratują nas te sztuczne czy też ich przedłużanie, ale obie metody mają swoje plus jak i minusy.
A jak by tak tanim kosztem podrasować własne?!
Sama osobiście nie zostałam hojnie obdarzona przez matkę naturę w kwestii rzęs nad czym ubolewam, ale z drugiej strony trochę się już z tym faktem pogodziłam. Od czasu do czasu mam jednak pewne zrywy, aby je odpicować i wyciągnąć z nich te 110%. Robię lifting rzęs lub sięgam po droższe odżywki do rzęs. Oczywiście efekty są wymierne, ale też są kosztowne i mają swoje minusy.
Rzadko dzielę się z Wam moimi pielęgnacyjnymi okryciami, ale tym hitem zdecydowanie muszę ponieważ jest TANIO i SKUTECZNIE!
O pomadce ochronnej do ust z rumiankiem od ALTERRA [5,39 zł/szt.] jako odżywce do rzęs już pisałam Wam kilka lat temu [KLIK]. Sama sobie przypomniałam o jej niekonwencjonalnemu zastosowaniu jakieś kilka tygodni temu. Ta pomadka zawsze jest w mojej kosmetyczce, bo jej pierwotna funkcja jako pomadka do ust także sprawdza się rewelacyjnie.
Parę dni później całkiem przypadkiem w Rossmannie kupiłam EVELINE COSMETICS Skoncentrowane serum do rzęs 8w1 [15,99 zł/szt.] i tak o to tym sposobem zestawiłam oba produkty ze sobą w jednej, mojej kuracji do rzęs.
Całą kurację rozpoczęłam początkiem stycznia 2020 roku i objęłam sobie pewien schemat stosowania przystosowany do mojej rutyny w pielęgnacji całej twarzy. W ten sposób przyjęłam sobie, że Pomadkę z Alterry będę stosować codziennie na noc, a Serum z Eveline 1-2 razy w tygodniu także na noc.
Dlaczego właśnie tak? Chciałam uzyskać pewien konkretny efekt na moich rzęsach wynikający z ich problemów a każdy z produktów ma inne cechy i inne właściwości.
Pomadka z Alterry ma w swoim składzie olejek rycynowy, a także kwas foliowy dlatego właśnie tak świetnie działa na rzęsy. Pomadka ta działa na włoski rzęs trochę tak jak nawilżająca maska na włosy. Wygładza je, włos staje się bardziej miękki a co za tym idzie bardziej podatny na odkształcenia i właśnie o to mi chodziło. Moje rzęsy są mega proste i BARDZO sztywne i pomimo ich podkręcania zalotką i tak nie uzyskuje pełnego efektu. Dzięki zastosowaniu Pomadki z Alterry włoski stały się dużo bardziej miękkie, jedwabiste, błyszczące i ZDECYDOWANIE bardziej podatne na podkręcenie zalotką. Teraz jest to ultra łatwe i szybkie. Nawet przeczesując rzęsy palcem czuję, że są dużo bardziej miękkie, gładkie, delikatne.
STOSOWANIE: Nakładam ją codziennie na linię rzęs prosto ze sztyftu oraz wcieram także we włoski tak, aby lekko „obkleiły się” pomadką. Idę spać! 😉
Serum z Eveline zaś jest bogate w drogocenny olejek arganowy działając w synergii z kwasem hialuronowym wnika w strukturę rzęs i stymuluje ich wzrost, podwajając objętość. Skutecznie regeneruje, odżywia i zagęszcza rzęsy, D-panthenol wzmacnia rzęsy od nasady aż po końce. Stosowanie serum sprawia, że rzęsy stają się wyraźnie gęstsze, dłuższe, mocniejsze i mniej podatne na wypadanie. Serum można także stosować jako baza pod tusz, ale ja z tej funkcji zrezygnowałam ponieważ po pierwsze bieli włoski, a po drugie przez swoją konsystencję może je sklejać dlatego też wolę je stosować wyłącznie jako odżywkę na noc. Dzięki właściwościom serum z Eveline uzyskałam odżywienie, zagęszczenie i wydłużenie rzęs.
STOSOWANIE: Nakładam serum 1-2 razy w tygodniu dokładnie tak jak maskarę pokrywając całe włoski. Idę spać! 😉
Teraz wyjaśniając Wam pokrótce każdy z kosmetyków rozumiecie jaki efekt chciałam otrzymać i go faktycznie uzyskałam. Pomadka dała mi nawilżenie i plastyczność rzęs, a serum odżywienie, zagęszczenie i wydłużenie włosków. To jest cała istota tej kuracji. Będąc właśnie świadomym tego, możesz modyfikować „dawkowanie” w zależności od tego czego Twoje rzęsy potrzebują.
Kolejne plus tej kuracji to cena, dostępność oraz brak „efektu jojo”.
Wystarczy, że pójdziesz to pierwszego lepszego Rosska znajdziesz tam oba produkty, w zależności czy będzie promka czy też nie całą kurację możesz mieć od 14 zł do 21 zł – czyli w sumie za śmieszną cenę!
Brak „efektu jojo” jest mega istotny. Przy odżywkach z bimatoprostem metamorfoza rzęs jest spektakularna, ale też po ok. 4-5 miesiącach stosowania uzyskujemy efekt „przyzwyczajenia się” i później ten proces wzrostu dużo bardziej spowalnia, a gdy odstawimy odżywkę z bimatoprostem możemy nawet stracić praktycznie cały efekt sprzed kuracji, a nawet może być jeszcze gorzej (mnie to niestety spotkało). Kuracja pomadka Alterry plus serum Eveline nie jest obarczone „efektem jojo” jeśli zmniejszymy częstotliwość stosowania, a nawet jeśli odstawimy na jakiś czas całą kurację nie utracimy jej efektu ponieważ nie jest ona tak intensywna jak ta z bimatoprostem i rzęsy aż tak się nie „przyzwyczają” do stymulacji. Oczywiście efekt będzie widoczny do czasu naturalnego wymienienia rzęs na nowe.
Na koniec oczywiście efekty, bo to zapewne interesuje Was najbardziej! 😉 jak wspomniałam powyżej kurację zaczęłam w styczniu 2020. Pierwsze efekty zauważyłam po mniej więcej miesiącu stosowania (szczególnie łatwość podkręcania zalotką), a takie konkretnie zauważalne po dwóch miesiącach (dłuższe i gęstsze).
Pamiętajcie takie kuracje potrzebują czasu jak i systematyczności. Jeśli będziecie przestrzegać kuracji osiągniecie efekt, ale to jest proces długotrwały więc nie zniechęcajcie się np po miesiącu. Przyznaję się bez bicia, że u mnie z systematycznością bywa ciężko i potrafię coś stosować codziennie przez bity miesiąc a później przechodzę w tryb „lenia” i już potrafię stosować dany produkt co drugi albo nawet co trzeci dzień. Tak właśnie miałam w lutym a i tak widać efekt gołym okiem. 😉
Jeśli chcecie się zmotywować do takiego typu kuracji zróbcie sobie fotkę rzęs na początku, a później np w podstępach miesięcznych. Dzięki temu ujrzycie postępy porównując fotki, bo na co dzień może Wam się wydawać, że z rzęsami nie dzieje się kompletnie nic!
Dla kogo właściwie ta kuracja?!
1. Praktycznie dla każdego typu rzęs przez to, że możesz modyfikować sobie to czego akurat Twoje rzęsy potrzebują;
2. Dla cierpliwych ponieważ kuracja ta nie jest tak szybka i spektakularna jak ta z bimatoprostem, na efekty trzeba poczekać;
3. Dla trudnych, opornych i kapryśnych rzęs – sprawdzone na moich więc wiem co mówię;
4. Kuracja nie działa wyłącznie na długość czy gęstość, a także na plastyczność włosków więc sprawdzi się także przy sztywnych rzęsach;
5. Bezpieczeństwo – brak „efektu jojo”.
6. Można całą kurację także przystosować do zapuszczania i pielęgnacji brwi;
7. Dla tych , którzy nie chcą wydawać miliona monet na drogie odżywki;
Jeśli skorzystacie z kuracji pod wpływem mojego wpisu i będziecie chcieli pochwalić się swoimi efektami to nie zapomnijcie mnie oznaczyć w social mediach (FB czy Insta) – na pewno Was udostępnię 😉
POZDRAWIAM