Witajcie
Nie dość, że wysyłka kwietniowego boxa dosyć się opóźniła (dopiero po majówce!) to jeszcze przyznam Wam szczerze nie było na co czekać. 🙁
Po marcowej edycji liczyłam, że już gorzej być nie może… a jednak! Jest nadal skromnie, pudełko rozczarowuje i nie za bardzo nawet mam Wam co pokazać. Piszę to naprawdę z wielką przykrością. Co się stało z Shinyboxem? 🙁 tego nie wiem…
W pudełku znajdziemy 7 produktów z czego 5 to pełnowymiarowe. Dodatkowo ambasadorki otrzymały książkę, ale o niej samej później. 😉
Zaczynamy od moich zdaniem tych lepszych pozycji.
Revers Rozświeltacz w płynie [14,99 zł / 15 ml – pełnowymiarowy] – marka Revers pierwszy raz pojawiła się w lutym tego roku i to też był rozświetlacz, ale prasowany. Tym razem otrzymujemy rozświetlacz w płynnie, w zakraplaczu. Fajna opcja, mi trafił się kolor 05 Gold Fiver – piękny odcień szampańskiego złota. Można będzie go stosować solo lub jako dodatek np do podkładu. Rozświetlacz zawsze na PLUS!
Carlo Bossi Perfumy [15 zł / 10 ml] – kolejna marka, która już się pojawiła w styczniu. Zapach Spring Kiss to kompozycja kwiatowo-owocowa: zielone owoce i kwiaty róży, frezji i konwalii otulone piżmem i drzewem sandałowym. Powiedziałabym, że taka klasyczna kompozycja i przypominająca mi jakiś konkretny zapach. Perfumy Carlo Bossi ze stycznia bardzo szybko zużyłam i są mega trwałe także te są dokładnie takie same!
MollyLac Lakier hybrydowy [14,99 zł / 5 ml] – malutki, ale całkiem fajny lakier, oczywiście gratka dla wszystkich tych z Was, które robią hybrydę same w zaciszu domowym. Mi trafił się odcień pastelowego, chłodnego różu.
Teraz już czas na tą mniej przyjemną, ciekawą część.
Himalaya Herbals Delikatny tonik do cery wrażliwej [19,99 zł / 150 ml – pełnowymiarowy] – tonik jak tonik, szału nie ma, a do tego ma dosyć krótką datę ważności także albo zabieram się za niego teraz albo szybko przepadnie.
Bispol Lady Charlene podgrzewacze zapachowe [2 zł / 6 szt. – pełnowymiarowy] – to już cios po niżej pasa. Najzwyklejsze w świecie podgrzewacze o słodkim zapachu, które znajdziecie w KAŻDYM sklepie spożywczym. Załamka!
Dermaglin Maseczka do twarzy z zieloną glinką kambryjską [6,99 zł / szt. – pełnowymiarowy] – maseczka Dermaglin to stary bywalec pudełek Shinybox, bo już była w styczniu 2019, grudniu 2018 i sierpniu 2018. Ta maseczka jest całkiem spoko, ale mogłoby się pojawić już coś nowego, wieje nudą i powtórką z rozrywki.
One Ingredient Krem ze śluzem ślimaka Snail Your Skin [9,99 zł / 2 ml – pełnowymiarowy] – moja pierwsza myśl to, że te 2 ml to pewnie próbka, ale nie! Okazało się, że to produkt pełnowymiarowy. Jest to intensywny krem odnawiający, który zawiera aż 80% ekologicznego śluzu ślimaka. Nawet jak ma mieć jakieś cudowne właściwości już od pierwszego użycia to jednak 2 ml to jakiś śmiech na sali za 10 zł!
A na koniec parę słów o książce, o której wspomniałam na początku wpisu. Książka „Prosty układ” autorstwa K.A. Figaro. Jest to nowość na rynku od Wydawnictwa Foksal. Otrzymałyśmy ją jako upominek dla ambasadorek, ale z takim małym przesłaniem czy nie widziałybyśmy właśnie książek w przyszłości w pudełkach Shinybox. Ja osobiście jestem raczej złym targetem na książki, bo ich zwyczajnie nie czytam dla przyjemności. Jestem fanką filmów i seriali, a książki zwyczajnie mnie usypiają i męczą. Ale zdaje sobie sprawę, że jest dość dużo miłośniczek zwłaszcza papierowego wydania książki. Także jeśli mam mówić za siebie to niechętnie bym widziała książki w beauty boxie. Także to już kwestia upodobań i preferencji. A jakie jest Wasze zdanie – książka na tak czy nie?
POZDRAWIAM
Dla mnie ta zawartość nigdy nie robiła wrażenia, a książki do czytania też wolę sama wybierać 🙂
Mega żałuję, bo mam duży sentyment do tych boxów. 🙁