Paleta z ACTION! Czy warto? Max&More Let’s Party

Witajcie

Czy to już starość, że podoba mi się paleta nudziakowa wprost z dyskontu?

Witam się z Wami serdecznie po prawie 3 miesięcznej przerwie! Jeśli śledzicie mnie w mediach społecznościowych to dobrze wiecie, że dopadła mnie rwa barkowa i totalnie rozłożyła na łopatki – DOSŁOWNIE! Dojście do siebie zajęło mi kilka dobrych tygodni! Oby nie wróciło…

Między czasie wpadła w moje ręce paleta z ACTION Let’s Party za zawrotne 19,95 zł za 21 cieni. Dopiero teraz mogłam wsiąść ją pod pędzel i rozdziewiczyć. Jaką jakość dostajemy w tej cenie i czy warto?!

Muszę przyznać, że jestem całkiem pozytywnie zaskoczona. Szczególnie maty robią robotę… fajnie napigmentowane, łatwo się rozcierają i łączą ze sobą. Błyski to klasyczne kremowe perły… może nie grzeszą błyskiem, ale… każda z nas szuka często innego rodzaju błyskotek (na pewno lepiej sprawdzi się taka perła przy dojrzałej powiece).

Trzeba zauważyć, że maty z tej palety dają radę zdecydowanie lepiej niż nie jedna jej podobna z drogerii nawet polskich marek (np EVELINE). Oczywiście jest to paleta z dyskontu, wyprodukowana w Chinach… ale do makijażu dziennego perfecto!

Zmalowanie prostego, szybkiego, dziennego smokey… zajęło 5 minut! Zewnętrzną część oka zaznaczyłam rumowym brązem GET READY!, roztarłam granice powyżej załamania brudnym różem CLASSY, środek powieki rozświetliłam odcieniem GALA, a wewnętrzny CHEERS. GOTOWE!

Kupiłam jeszcze inną wersję kolorystyczną w Action więc spodziewajcie się także kolejnych makijaż wprost z dyskontu!

POZDRAWIAM

1 komentarz

  1. […] paleta Max&More Let’s Party jak wiecie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Dlatego też bez wahania sięgnęłam z półki po […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *