Witajcie
Jeszcze w starym roku odezwała się do mnie firma DIAGNOSIS zapytaniem czy nie zechciałabym przetestować ich kosmetyków.
W sumie dobrze się złożyło, bo akurat wszystko mi się pokończyło więc jest to idealna okazja, aby przetestować coś nowego.
Z racji tego, że mam cerę mieszaną sięgnęłam po linię kosmetyków NovaClear.
Całą „kurację” stosuję dopiero od 1,5 tygodnia więc na razie chcę Wam przedstawić moje pierwsze wrażenia, a za jakieś miesiąc, może półtora zrobić dokładną aktualizację działania na dłuższą metę. 😉
NovaClear to kompleksowana pielęgnacja przeznaczona dla skóry tłustej, trądzikowej i mieszanej, która
- reguluje wydzielanie sebum,
- złuszcza naskórek odblokowując pory,
- działa przeciwzapalnie i zmniejsza namnażanie się bakterii,
- chroni skórę przed nowymi wypryskami,
Cała linia NovaClear składa się z 5 elementów: Acne Cleanser, Acne Toner (którego nie posiadam), Acne Cream i Acne Spot Treatment.
Każdy z tych elementów pełni konkretną funkcję i jest napakowany mnóstwem aktywnych składników, o których możecie poczytać TUTAJ.
Acne Cleanser to pierwszy krok w linii NovaClear. Jest to po prostu żel do mycia twarzy do codziennego użytku. Substancje myjące zawarte w preparacie odblokowują pory, usuwają makijaż oraz obumarły naskórek. Acne Cleanser reguluje wydzielanie sebum oraz zapobiega powstawaniu zaskórników. Zawarte w Acne Cleanser: olejek z drzewa herbacianego oraz ekstrakt z kozieradki, skutecznie łagodzą zmiany zapalne. Alantoina i pantenol działają nawilżająco, powodując wygładzenie i zmiękczenie naskórka. Kwaśne pH (5,5) płynu pomaga utrzymać ochronny płaszcz hydrolipidowy skóry.
Żel jest przeźroczysty, dobrze się pieni i ma taki przyjemny mydlano-ziołowy zapach. Tego żelu świetnie mi się używa. Bardzo dobrze myje skórę z resztek makijażu i ją oczyszcza pozostawiając czystą i matową. Po umyciu twarzy mam 100% pewność, że moja skóra jest idealnie czysta. Oczywiście plus za praktyczną pompkę. Cały produkt to 150 ml.
Acne Mask jak sama nazwa wskazuje to maseczka do codziennej pielęgnacji. Zawarty w Acne Mask Silicon Complex absorbuje nadmiar łoju, oczyszcza pory z obumarłych komórek i toksyn nadając skórze zdrowy i świeży wygląd. Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz zmiany zapalne na skórze. Kwas mlekowy odblokowuje pory i działa antybakteryjnie. Tubka to 50 g produktu.
Maseczka przy aplikacji jest całkowicie przeźroczysta o konsystencji żelowej. Po 10 minutach (jest to czas jaki zaleca producent) zamienia się w matową i białą. Wtedy wystarczy umyć twarz Acne Cleanser’em. Szczerze przyznam, że z całej czwórki najgorzej wspominam tą maseczkę. Zaraz po dosłownie 1-2 minutach od aplikacji czuć takie mrowienie na skórze, później przechodzi to w pieczenie. Skóra po zmyciu była zaczerwieniona, ściągnięta i lekko podrażniona. Faktycznie składniki w tej maseczce muszą być mocne, bo moja skóra jest odporna, nie jest wrażliwa i nie wiele ją rusza. Muszę z nią poeksperymentować, bo podobał mi się efekt wyraźnego zmniejszenia widoczności porów, ale muszę jednak pominąć przy aplikacji rejon przesuszonych policzków, a skupić się wyłącznie na przetłuszczonej strefie T. Aplikacja na całą twarz to nie był dobry pomysł. Zobaczymy…
Acne Cream to w sumie ostatni etap całej pielęgnacji. Zawarty w Acne Cream kwas salicylowy (2%), złuszczając delikatnie obumarły naskórek, zapobiega blokowaniu porów i powstawaniu nowych wyprysków, pozostawiając skórę czystą i wygładzoną. Obecny w preparacie Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze. Skwalan zapewnia właściwe nawilżenie skóry. Opakowanie zawiera 40 ml kremu.
Krem ten ma konsystencję kremu-żelu, która natychmiastowo się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Jest polecany do stosowania rano i wieczorem. Po kilku sekundach od aplikacji skóra jest całkowicie matowa. Krem ma zapach taki chemiczno-lekarsko-ziołowy, który nie do końca jest przyjemny, ale na szczęście szybko ulatuje więc da się przeżyć. Dzięki temu, że krem szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu świetnie nadaje się pod makijaż. Niestety tak jak w przypadku maseczki lepiej sprawdza się w strefie T niżeli na rejonach normalnych na twarzy. W strefie T normalizuje wydzielanie sebum i widocznie zmniejsza przetłuszczanie się tego miejsca. Niestety np. na policzkach nie nawilża ich wcale, a wręcz mam wrażenie, że dodatkowo je przesusza. Więc co do tego kremu mam mieszane uczucia. Działa, ale chyba zbyt gwałtownie…
Acne Spot Treatment to taki doraźny, mały pomocnik. Odpowiednio dobrane w Acne Spot Treatment składniki działają osuszająco, złuszczająco i oczyszczająco. Kwas salicylowy (2%) działa antybakteryjnie i keratolitycznie, złuszcza delikatnie obumarły naskórek odblokowując pory. Obecny w preparacie Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze. Tubeczka zawiera 10 ml.
Acne Spot Treatment to po prostu preparat punktowy do osuszania zmian trądzikowych, wyprysków i niedoskonałości. Jest w postaci bezbarwnego żelu. Na razie go nie używałam, bo na szczęście (odpukać w niemalowane) ostatnio moja cera miewa się całkiem dobrze i jest wolna od niespodzianek. Ale przy okazji jakiegoś nieprzyjaciela nie omieszkam spróbować. 😉
Na razie podsumowując całą pielęgnację NovaClear to zdecydowanie aktywne kosmetyki, czuć ich działanie na skórze, czasami nawet za gwałtownie (np maseczka czy krem), ale aby przekonać się o ich faktycznym, prawdziwym działaniu na efekty trzeba jeszcze poczekać… Zobaczymy…
POZDRAWIAM
Miałam kiedyś tą maseczkę i pamiętam, że byłam zadowolona 🙂
Ja na razie nadal jestem sceptyczna jeśli chodzi o tą maseczkę…
Czytałam wcześniej o tej masce i wiele dziewczyn mówiło, że jest zdecydowanie za mocna. Ale ile rodzajów skóry, tyle potrzeb. Już wiesz, żeby omijać wrażliwe partie 🙂
I na razie nadal uważam ją za mocną mimo, że używam ją tylko na strefę T.
[…] o pierwszych wrażeniach mogłyście poczytać TUTAJ 😉 czy na dłuższą metę kosmetyki te sprawdziły się? Czy warto po nie sięgnąć? […]
[…] ARGAN OIL Hair Mask to kolejna pozycja na liście kosmetyków od Diagnosis. (inne dostępne TUTAJ i […]