Witajcie
To, że jestem totalną cienioholiczką to już fakt! Mam bzika na punkcie cieni do powiek i jeśli to w ogóle możliwe mogłabym być posiadaczką każdego na świecie.
Mam w swojej kolekcji te z niżej półki cenowej jak i te zdecydowanie droższe. Próbowałam już różnych konsystencji, wykończeń i formulacji. Coraz trudniej mnie zaskoczyć czymś nowym…
…. a jednak mam OBSESJE na punkcie pewnych uroczych małych paletek: HUDA BEAUTY Obsessions Palettes.
Palety HUDA BEAUTY Obsessions mierzą sobie raptem 7,5 x 7,5 x 1,2 cm i mieszczą w sobie 9 cieni po 1,1 g każdy.
W tym momencie jest aż 11 wersji kolorystycznych: 6 podstawowych i najnowsza kolekcja PRECIOUS STONES w boskich 5 odcieniach.
W naszej polskiej Sephorze koszt palety to 129 zł, ale są dostępne niestety tylko nie które wersje kolorystyczne, które często gęsto i tak są wyprzedane. Można oczywiście kupować online, ale ceny wahają się wtedy ok 150 zł za paletę. Można także kupić w sklepach online, ale tych zagranicznych np w UK i wtedy przy posiadaniu kuponów można je upolować nawet za 100-110 zł.
Pierwsze w mojej kolekcji pojawiły się MAUVE Obsessions oraz WARM BROWN Obsessions. Jestem w ich posiadaniu już prawie pół roku i uważam je za najlepsze palety jakie miałam.
Ich największym atutem jest kompaktowość i samowystarczalność. Są tak cudownie skompletowane, idealna ilość matów i błysku pozwala stworzyć KAŻDY makijaż. Wyślijcie mnie na bezludną wyspę tylko z paletą Mauve Obsessions a zmaluje przy jej pomocy wszystko! Do tego lusterko do, którego bez najmniejszego problemu się umalujecie. Wierzcie mi, wypróbowane przez całe wakacje.
Moim zdecydowanym faworytem, ze względu na kolorystykę, jest Mauve Obsessions. Jest cielisty mat do rozcierania, cienie transferowe, intensywniejsze barwy do przyciemniania no i przepiękne błyskotki. Wszystko w jednej, małej paletce. Niby nic odkrywczego, ale nie wielu to się udało, a Hudzie a i owszem. Korzystam z każdego odcienia.
Jeśli chodzi o formułę cieni to trzeba przyznać, że jest wyjątkowa i także odrobinę specyficzna. Maty są intensywne i nieziemsko się blendują, ale są pewne różnice pomiędzy poszczególnymi odcieniami. Jedne są bardziej satynowe, miękkie, inne bardziej po tej suchej stronie. Także jest pewien dysonans wśród matów. Co powoduje, że przy jednym odcieniu już przy pierwszej warstwie osiągniemy 100% intensywności, a przy innym musimy go jeszcze gdzie nie gdzie dołożyć wklepując w skórę powieki.
Zdecydowaną magia i całą siłą palet Obsessions są perłowe, metaliczne błyskotki. Są na prawdę wyjątkowe, posiadają konsystencję masełka, są ultra błyszczące i dają trójwymiarowych efekt błysku na powiece. Przez ich bardzo miękką konsystencję najlepiej aplikują się palcem, ewentualnie zbitym, syntetycznym pędzlem, kiepsko transferują się pędzlem z miękkiego, naturalnego włosia. Przez tę specyfikę przy pierwszym podejściu mogą zniechęcić, ale użyjcie palca a stanie są magia na waszej powiece. BOSKIE!!! ♥
Oczywiście cienie cudownie się noszą, nie tracą na intensywności wciągu dnia, przy aplikacji nie osypują się (chyba, że popełnicie błąd przy metalikach nakładając je pędzlem z naturalnego włosia). Jeśli chcecie uzyskać efekt extra to użyjcie błyskotek na mokro to padniecie z wrażenia.
Sama osobiście poluje jeszcze na wersję kolorystyczną Gemstone oraz Electric, ale jak ujrzałam najnowszą kolekcje PRECIOUS STONES to po prostu przepadłam, zakochałam się i musiałam je mieć. Zamówiłam je specjalnie z UK, bo u Nas w Polsce jeśli w ogóle się pojawią to pewnie za kilka miesięcy. Ja tyle na miłość nie będę czekać 😉
Podoba mi się cały zamysł kolekcji Precious Stone. Każda z 5 poszczególnych palet reprezentuje kolorystycznie któryś z szlachetnych kamieni. I tak mamy Topaz, Ruby, Emerald, Amethyst oraz Sapphire. Kolorystyka jest obłędna i zapiera dech w piersi. Przyznaje także, że to biżuteryjna kolorystyka i palety są raczej dla koneserów kolorów na powiece. Oczywiście można wykonać nimi cały makijaż, ale będą także idealnym uzupełnieniem palet „neutralnych”. Dla mnie idealna opcja!
Na koniec mam dla Was kilka finger swatchów co ciekawszych odcieni. Niestety „oko” aparatu nigdy nie odda trójwymiarowości błysku metalików więc to co widzicie pomnóżcie jeszcze jakieś 10 razy to właśnie takie są na żywo. Swatche są oczywiście bez bazy, jednym pociągnięciem palca, nie dokładałam warstw.
Jeśli miałabym polecić jedną, wyjątkową, samowystarczalną paletę do codziennego makijażu do zdecydowanie Huda Beauty Obsessions!
Macie którąś w Waszych zbiorach?! Jeśli tak dajcie znać w komentarzach.
Do zobaczenia w kolejnych makijażach na pewno tymi ślicznotkami!
♥ ♥ ♥
Cudnie wyglądają i najfajniej chyba mieć po prostu wszystkie. <3 Z tym, że ja w tym momencie po prostu nie potrzebuje nowych cieni. :c
Ja NIGDY nie potrzebuje nowych cieni, a zawsze jakieś nowe kupuje 😛
potwierdzam,najlepiej wszystkie💙💚💛💜
💙💚💛💜
[…] cielistym matem oraz wstępnie podkreślam załamanie neutralnym brązem (oba odcienie z palety Huda Beauty Mauve Obsessions). Następnie średnim, lekko brudnym odcieniem fioletu konturuje załamanie powieki. Zewnętrzny […]
Ciągle bije się z myślami czy kupić choć jedną paletkę Hudy i wypróbować. Może kiedyś się skuszę.
Zdecydowanie polecam! Jeśli się zdecydujesz to polecam: AMETHYST, RUBY albo MAUVE – najlepsze ze wszystkich.
[…] pod brwią przypruszam matem [Huda Beauty Obsessions Mauve]. W załamaniu powieki rozcieram chmurkę ciepłego brązu [BPerfect Carnival Palette #Basic]. […]
[…] paletami Obsessions od Hudy polubiłam się już na dobre. Dodatkowo palety Obsessions w wersji neonowej to już za […]