Witajcie :o)
Jak tylko zobaczyłam cień Orbit z paletki Sleek Ultra Mattes V2 Darks wiedziałam, że wcześniej czy później zmaluje jakiś make – up z nim w roli głównej. Takiego odcienia szukałam całe wieki – mieszanka ciemnego turkusu ze szmaragdową zielenią. Uwielbiam takie kolory…
Cień Orbit jest matem, a jak wiadomo maty trudniej się rozcierają. Żeby sobie to ułatwić na pędzelek do rozcierania nałożyłam cielisty cień Flesh. I tak rozcierałam, rozcierałam…. Łuk brwiowy i wewnętrzny kącik rozbieliłam cieniem Pillow Talk. Jeszcze tylko kreska na górnej linii rzęs w kolorze leśnej zieleni (My Secret Satin Touch Kohl nr 13 Forest) i Smokey Eye gotowe.
Zieleń lubi lekki róż więc i takie są dodatki – policzki: e.l.f. Natural Radiance Blusher w kolorze Shy, usta: błyszczyk Essence Stay with Me Longlasting Lipgloss nr 01 Me & My IceCream.
Wolicie kolorowe Smokey Eye czy jednak klasyczne w szarościach lub brązach?
Enjoy!!! ;o)
Uwielbiam ten kolor 🙂
I love zielone ;o)
ale masz piękne oczy!
Ja? Ale tak serio serio?! :oD hahaha….
Uwielbiam takie oczka, tylko mi to nie pasuje 🙁
Ale czy na pewno? Próbowałaś? Czasami wydaje się, że nie widzimy się w danym kolorze a później booommm i pasuje idealnie jak tylko nałożymy go na oczy.
Ten kolor jest… fenomenalny 😀
Amen!
Ale piękny! Ten kolor boski, przeboski!!! <3 No jasne, kolorowe smoky to jest TO 😀
Klasyk to klasyk – też piękny, ale kolor daje lepsze możliwości.
taka kolorystyka bardzo przemawia do mnie 😀 często wykorzystuję niebieskości do podkreślenia mojego brązowego koloru oczu 🙂
Oj tak, czasami nie widać na pierwszy rzut oka jaki mamy kolor, dopiero jak go pokreślimy to wychodzi cała prawda.
Świetny kolor i cudnie prezentuje się na Twoich oczach:) Pięknie wydobywa teczówkę ♥
Dzięki wielkie :*
Podoba mi się ten kolor! Makijaż świetnie pasuje do koloru Twoich włosów 🙂
Oj tak rudy kocha zielenie!
Super! Kocham takie kolory!
Łącze się z Tobą w tej miłości…
Faktycznie śliczny kolor do Twoich włosów ;D Ja wczoraj też pofarbowałam się na mój ukochany rudy 😉
A jaki robisz? Taki „oczojebny” czy coś bardziej stonowanego? Bo ja lubie mocny kolor, ale taki niestety tylko u fryzjera :/
Skusiłam się na Garnier Color Naturals – Bursztynowa czerwień 🙂 Wyszedł taki pomiędzy – dość mocny ale nie bardzo mocny 🙂 Muszę niestety jeszcze go poprawić bo ominęłam parę miejsc i delikatnie przebija mi mój kolor, ale jak na razie jestem zadowolona, bałam się, że zniszczy mi włosy, bo dużo dziewczyn na wizażu pisało, że po tej farbie wypadały im włosy. Zobaczymy jak będzie się zachowywał po myciu, bo ja niestety muszę myć włosy codziennie i może się szybko sprać 🙁 A może masz do polecenia coś do pielęgnacji farbowanych włosów??
Aaaaa Garniera lubię i zużyłam go chyba ze 5-6 opakowań i nie prawda, że wypadają włosy. Mój kolor to był zawsze 6.46 – CZERWIEŃ MIEDZIANA ładny, ale na szatynce (czyli na mnie) wychodzi ciemny, rudy, a ja wolę marchewę. Ale trzyma się cały miesiąc więc nie spłukuje się zbyt szybko. Jeśli chodzi o rudości to polecam też L’Oreal 78 Pure Paprika Bardzo Intensywna Miedź.
Moja pielęgnacja to szampon z Garniera Naturalna Pielęgnacja Olejek Arganowy i Żurawina, a od czasu do czasu maska do włosów farbowanych z L’biotica Biowax. U mnie to się sprawdza choć trzeba przyznać, że kolor rudy to najtrudniejszy kolor w utrzymaniu długi czas.
O widzisz, też zwróciłam uwagę na L’oreal, może kiedyś sie odważę 😀 Muszę wypróbować Biowax do farbowanych, bo wcześniej używałam do zniszczonych :)Dzięki za radę 😀
Jak tylko odwiedzę fryzjera w tym miesiącu, od razu lecę po nową Preference z L’oreala, muszę zobaczyć efekt jaki daje, pewnie wrzucę fotki na bloga.