Witajcie :o)
Tak naprawdę to chyba nie powinnam Wam tego pokazywać. Przeważnie jak tworzę jakiś makijaż to mam jego ogólnym zamysł w głowie. Tym razem poszłam na żywioł, totalna improwizacja, nie wiem co mi strzeliło do głowy. Ten make up powinien mieć tabliczkę z pytaniem: „Co artysta miał na myśli”. Odpowiedź brzmi: „Sama nie wiem…”.
Paletki, których użyłam to: Good Girl, Paraguaya oraz The Original.
Enjoy!!! ;o)
🙂 Ślicznie 😀 Prosimy o więcej takiej spontaniczności ! Mnie kojarzy się z latem a dokładniej bym go nazwała brzoskwiniowo-śliwkowy song 🙂
Ja właśnie nie wiedziałam, że go nazwać, nic nie przychodziło mi do głowy. Świetny pomysł, dzięki :o)
Bardzo ładny ;D
Dzięki :o)
piękny pomarańcz, chociaż ja fioletową kreskę bym sobie darowała i dała czarną na górnej powiece 🙂
to jest typowo letni makijaż, eksplozja kolorów więc czarna kreska jest oklepana.
a Ty marudzisz 😉 Ładniutko Ci wyszło. Ten pomarańczowy kolor jest śliczny!
Marudzę, bo mam powody. Jestem bardzo samokrytyczna… a ten pomarańczowy to nie tylko jeden kolor, a aż 3 odcienie.
Fajnie wyszło, pasuje Ci do włosów 😀
Dzięki :o) fajnie, że postanowiłaś ze mną zostać.
Ale neon! Polubiłam pomarańczowe cienie 🙂
Powiem Ci, że pomarańcze dają po oczkach, ale ja też je lubię. Dobrze się w nich czuje pomimo wyrazistości.
ekstrawagancki ale ja takie lubie 😛
Każdy napotkany na korytarzu w pracy zwracał na niego uwagę i komentował.
oj, zupełnie nie moje kolory… no i mega mi brakuje jakiejś kreski na górze… najchętniej zielonej ;P
Ja jestem bezkreskowa ;oP