Witajcie
Purpura to bardzo ciekawy i intrygujący kolor, ale w makijażu trochę „niebezpieczny”. Ale i na takiego jest sposób…
Zaczynam od tytułowej purpury. Nakładam ją na całą górną powiekę (paletka Sleek Vintage Romance, cień Honeymoon in Hollwood). Kolejno rozcieram ją ku górze ciepłym brązem (paletka Sleek Vintage Romance, cień Propose in Prague). Całość dodatkowo rozcieram cieniem w kolorze kawy z mlekiem (paletka Sleek Oh So Special, cień The Mail), tak aby dodatkowo wtopić całość w skórę. Pod łuk brwiowy nakładam cielisty cień (paletka Sleek Oh So Special, cień Bow). Zaś na dolną powiekę nakładam najpierw kolorową bazę (Maybelline Color Tattoo 24Hr #15 Endless Purple), a następnie elektryzujący fiolet (paletka Technic Electric Beauty Bright). Na koniec na linię wody aplikuję pastelową kredkę w kolorze lawendy (Catrice Kohl Kajal #170 Blues Willis).
Dlatego, że oczy są w kolorze purpury chciałam trochę zneutralizować ten kolor dzięki świetlistemu, brzoskwiniowemu różowi na policzkach (e.l.f. Natural Radiance Blusher #Glow) oraz szmince w kolorze moich ust (Rimmel Lasting Finish #070 Airy Fairy).
I co, nie taka straszna ta purpura?!
POZDRAWIAM
Dość ładnie wyszło :]
Dzięki 😉
śliczny 🙂
Dziękuję 🙂
prześlicznie!
:* :* :* :* :*