Witajcie :o)
Jak tam Dziewczynki po świętach i sylwestrowej nocy?! Bo u mnie świąteczny urlop nadal trwa i jeszcze będę się byczyć do poniedziałku! Także luz, blues i w niebie same dziury 😉
Oczywiście kosmetycznie i makijażowo nie osiadłam na zaurach w te świątecznie dni. Niestety w tym świątecznym szale nie zdążyłam „uwiecznić” na fotkach moich makijaż. Wiecie jak to jest, jestem w domu rodzinnym raz na pół roku więc nie miałam czasu na blogowanie.
Obiecuję, że jak wrócę do Szczecina (do swojego lapa, do swojego aparatu) to będą kosmetycznie hity 2012 roku, zaległe recezenzje i oczywiście makijaże.
Ale żebym nie była taka gołosłowna mam dla Was szybki makijażyk w kolorze śliweczki do wykonania dosłownie w 10 min.
Na powieki nakładam bazę od cienie. Następnie na górną jak i dolną powiekę nakładam śliwkowo – oberżynowy fiolet (Inglot 446 Pearl). Aby makijaż nie był zbyt „płaski”, górną granicę fioletu w załamaniu powieki rozcieram opalizującym różem (Inglot 144 AMC Shine). Pod łuk brwiowy tylko matowy cielaczek (Inglot 353 Matte), a wewnętrzne kąciki rozświetlam perłową lawendą (Inglot 440 Pearl).
Na twarz nakładam oczywiście podkład (La Roche-Posay Toleriane Teint nr 11 Clear Beige) i lekko matuje w strefie T (Hean Perfect Finish Mat Losse Powder nr 462 Naturalny). Twarz konturuje bronzerem (W7 Honolulu Bronzer) a usta muskam odrobiną różowej szminki (Celia Nude Pomadka-Błyszczyk nr 603). I jestem gotowa w 10 min! 😀
Pięknie 🙂
😉
prześliczny i prosty 😀
Czasami w prostocie kryje się piękno 🙂
Bardzo ładny ten śliwkowy cień
Jeden z moich ulubionych wśród Inglotów.