Witajcie
Szałwiowa zieleń jest zdecydowanie niedoceniona…
Odnoszę wrażenie, że szałwia w makijażu to mocno niedoceniony odcień. Jej stonowany charakter świetnie sprawdzi się w makijażu dziennym. To szlachetny odcień, która nada koloru, ale z drugiej strony nie jest nachalny.
Monochromatyczne oczko w tym odcieniu to pewniaczek na co dzień. Dosłownie 3 cienie i gotowe:
- Zewnętrzny kącik zaznaczam ciemną szałwią [Natasha Denona Retro Glam #Evergreen] i rozcierając wyciągam ku zewnątrz oraz lekko w załamanie powieki;
- Na środek ląduje metaliczna szałwia ze srebrnym błyskiem [Natasha Denona Retro Glam #Marlin];
- Wewnętrzny kącik traktuję rozbieloną szałwią [Natasha Denona Retro Glam #Palladian];
- Opcjonalnie granice docieram tu i ówdzie przejściowym odcieniem [Natasha Denona Retro Glam #Sage].
Reszta twarzy:
- podkład: Catrice True Skin Hydrating Foundation 007
- korektor: Catrice True Skin High Cover Concealer 010 Cool Cashmere
- puder pod oczy/twarz: Brush Up! by Maxineczka Under Eye Powder Matte
- bronzer/kontur: GlamShop Brązer – CZEKOLADA
- róż: GlamShop Róż do policzków – KWIATOWY
- brwi: Claresa True Glue! + NYX Lift&Snatch! Brow Tint Pen Ash Brown
- usta: Claresa x Klaudia Cukier Puder Lipgloss 01 Flamingo
A jeśli chcesz więcej szałwiowych inspiracji to zapraszam: TUTAJ, TUTAJ.
POZDRAWIAM