Witajcie :o)
Dziś smokey eyes w wersji niegrzecznej dziewczynki. Efekt niedbale wykonanego makijażu, lekko niechlujnie rozmazanego i roztartego oka. Pierwsze skrzynce w tym looku gra mój najnowszy nabytek z Inglota oczywiście ;oP
Żeby uzyskać efekt bałaganu najpierw nałożyłam czarną bazę z Paletki Sleek Primer Palette (KLIK). Dopiero na to nałożyłam mój nowy nabytek – cień Inglot 446 Pearl – ciemna, głęboka śliwka, która po roztarciu daje efekt brązu ponieważ bazą tego cienia jest właśnie brąz. Aby rozdymić górną granicę użyłam brudnego fioletu (Inglot 485 Double Sparkle). Kącik zewnętrzny rozświetliłam starym złotem (Inglot 112 AMC Shine). Jeszcze tylko czarna żelowa kredka Avon SuperShock na linię rzęs oraz linię wody i gotowe.
Reszta użytych kosmetyków:
– podkład: Rimmel Match Perfection Cream Gel Foundation nr 100 Ivory
– brwi: cień do brwi Inglot nr 560 + korektor do brwi Delia
– błyszczyk: Manhattan Water Flash Lipgloss nr 59B
Enjoy!!! ;o)
PS. Mały bonusik!!! Wygłupy przed obiektywem Hahahaha…. :oP tej Pani już dziękujemy!
bardzo fajny ;p
świetne te ostatnie zdjecie 😉
Lubię taki efekt 😉 Pięknie!
Mam cień 446 i go uwielbiam 🙂
Wczoraj spędziłam ok jednej godzinki stojąc z moją listą inglotów i sprawdzałam czego jeszcze nie mam i padło właśnie na 446 – kupiłam jeszcze parę innych rzeczy, ale to już w poście opowiem ;o)
jak już zrobię zdjęcia w miarę 'do ludzi’, to potem zwykle też kończy się wygłupami ;d które 'niestety’ nie nadają się do upubliczniania ;d
masz przepiękny kolor oczu!
te moje też są kompromitujące, ale przecież śmiech to zdrowie.
Aaaa dziękuję, takie zielone to po babci…
O, taki makijaż to ja lubię! 🙂
Do zielonych oczu jak znalazł 🙂
Bym powiedziała, że to taki szybki dzienny makijaż. 🙂 Mi się podoba.
Muszę powiedzieć, że blog stworzyłaś przeboski! Podoba mi się podział makijaży na kategorie, kolory itp. Rewelacja 😉 Pozdrawiam serdecznie i obiecuję zaglądać tu często 😉 PS. Widzę, że jesteśmy sąsiadkami, tzn. w sensie miasta 😉
Nie wiesz nawet jak bardzo serce się raduję jak się czyta takie opinie! Tworząc tego bloga piszę dla Was czytelniczek, a nie dla siebie więc blog powinien być przejrzysty i czytelny a najważniejsze pomocny. To jeszcze nie jest to czego bym chciała (szczególnie szata graficzna), ale powoli będę nad tym pracować. Mam nadzieję, że znajdziesz tu mnóstwo „przyjemności”. PS. Nie jestem rodowitą szczecinianką, jestem mieszkanką tego miasta dopiero od ponad roku.
Ja w sumie też nie rodowita, ale mieszkam troszkę dłużej 🙂 Mam nadzieję, że wena makijażowa Cię nie opuści i będziesz dalej serwować nam wspaniałe pomysły ;)Natchnęłaś mnie też do powiększenia paletki vieni, bo w sumie oprócz Au Naturel i Oh so special Sleeka, nie mam innych ;( Marzą mi się jakieś kolorowy, ale nigdy nie wiem jakie wybrać ;/ Jak dobrze, że otworzyli w Kaskadzie duży sklep inglota, może tam coś znajdę, ale jak na razie muszę upolować C’mon Chameleon i od tego chyba zacznę kompletowanie 😉
Mam C’mon Chameleon i to jest naprawdę magiczny cień – warto go mieć w swojej kolekcji. A jeśli chodzi o Inglota powoli szykuję się do serii postów z propozycjami kompozycji paletek naturalnych, dla różnych kolorów oczu oraz typów urody, co warto wybrać w Inglocie bo mając tak dużą kolekcję ich cieni wiem już co warto wybrać a co nie.
O, no to super. Będę czekać 😉