Witajcie
Wiem, że na blogu ostatnio pustki aż głupio. Bije się mocno w pierś, ale doba ma tylko 24 H, a czasu wciąż brak :/ ale za to na FB i IG dużo się dzieje więc Was tam serdecznie zapraszam.
A z jakim makeup’em dziś przychodzę?! Coś bardzo neutralnego, w ciepłej tonacji złamane dosłownie nutką fioletu.
Zaczynam od załamania powieki nakładając smugę średniego, ciepłego brązu (Makeup Revolution I Heart Chocolate #Pleasure Girl [step 1]). Następnie wewnętrzną część oka, wewnętrzny kącik oraz dolną część powieki pokrywam subtelnym złotem (Makeup Revolution Naked Chocolate #Way [step 2]). Środek powiek górnej traktuję różowym złotem Makeup Revolution Naked Chocolate #Divine [step 3]). Zewnętrzny kącik przyciemniam czekoladowym brązem (Makeup Revolution I Heart Chocolate #Stolen Chocolate [step 4]). Górną granicę załamania powieki oraz pod łukiem brwiowym „czyszczę” cielistym matem (Makeup Revolution I Heart Chocolate #You Need Love [step 5]). Zewnętrzną część dolnej powieki pokrywam opalizującym fioletem (Makeup Revolution I Heart Chocolate #Unforgivable [step 6]).
Na twarzy mam podkład longlasting (Revlon ColorStay #180 Sand Beige + Revlon ColorStay #150 Buff). Twarzy konturuję (KOBO Matte Bronzing & Contouring Powder #311 Nubian Desert). Na policzki nakładam matowy, morelowy róż (Inglot Róż do policzków #48) i dodatkowo dodaje mu złocistego odcienia/opalenizny (W7 The Honey Queen Honeycomb Blusher). Na ustach prosty, nawilżający nudziak (Celia Nude Pomadka-Błyszczyk #602).
Jak zwykle super 🙂 i widzę, że paletka z MUR rządzi 🙂 (ja mam od jakiegoś czasu I Heart Passion, jak dla mnie świetne kolorki na upalne dni, chłodne szarości, złamana zieleń, fiolety, brązy i nudziaki, a jakoś jak zwykle porządna)
Za tą cenę to naprawdę świetna jakość i duży wybór kolorów i wykończeń. Choć przyznam szczerze, że o dziwo bardziej podobają mi się maty MUR aniżeli świecidełka, a to ewenement.
No ja mam teraz także Iconic Pro 1, cały rządek solidnych matów :), czekoladki poczekają do jesieni i zimy, teraz albo Passion albo Iconic Pro 1; w sumie cztery paletki z MUR i z każdej jestem zadowolona.
Mam w posiadaniu Iconic Pro 1 i 2, ale uważam, że czekoladowe palety są o niebo lepsze. Nie wiew, ale po paletach, które noszą miano PRO spodziewałam się jeszcze lepszej pigmentacji i jakości, a odnoszę wrażenie, że Iconic Pro 1 i 2 są gorsze od czekolad.
Hmm, dałaś mi do myślenia 🙂 Muszę zwrócić na to uwagę, może po prostu tą Iconic wykonuję inny makijaż (lżejszy, bardziej stonowany) i dlatego nie zauważyłam, ale fakt jest taki, że czekoladki są super, z tym że nie do końca Ciebie posłuchałam 😉 i wzięłam ciemną czekoladę a nie I Heart Chocolate, i do niebieskoszarych oczu i mojej karnacji pasuje gorzej niż Naked (która jest po prostu idealna), trzeba jednak było chwycić I Heart Chocolate, ale trudno, mam już trzy palety z MUR… i kilka… naście innych, więc… trzeba chociaż próbować zużyć, co się ma 🙂 i mleczna czekolada poczeka.
Ha ha ha… chciałoby się powiedzieć: „A nie mówiłam” 😉 ale z drugiej strony masz więcej „opcji” kolorystycznych. A co do palet Iconic Pro – niestety rzadziej po nie sięgam niż po namiętnie czekolady. Ale tak czy siak jestem cieniomaniaczką i ślinię się do każdej nowej palety więc doskonale Cię rozumiem 😉
Świetny makijaż…ale kolor włosów bomba. Zazdroszczę 🙂
Nie ma co zazdrościć tylko trzeba spróbować, nie wiem dlaczego wszyscy się „boją” a każdemu się mega podobają.