Witajcie :o)
Tytuł tego makijażu może brzmi trochę dziwnie i dwuznacznie, ale właśnie tak mi się skojarzyło. A dlaczego?! Całe oko jest w ciemnych brązach, a środek powieki zdobi pasek z różowej miedzi. Prawda, że przypomina rurkę?! 😉
W wewnętrznym i zewnętrznym kąciku oka nakładam matowe brązy: najpierw cieplejszy odcień (Inglot 363 Matte), a na wierzch w odcieniu z domieszką szarości (Inglot 376 Matte). Środek powieki zostawiam wolny. W załamaniu powieki nakładam bardzo ciepły brąz (Inglot 457 Double Sparkle) i rozcieram ku górze przy pomocy cielistego cienia (Inglot 353 Matte). Wewnętrzny kącik rozświetlam perłowym, cielistym odcieniem ze złotą poświatą (Inglot 396 Pearl). No i czas na gwóźdź programu. Na środek powieki, na wysokości źrenicy nakładam różowy odcień miedzi (Inglot 607 Pearl) i lekko rozcieram, aby połączyć z brązami.
Na policzkach znalazł się różowy róż z domieszką moreli (Inglot Róż do policzków nr 49). Na ustach miedziano – brązowa szminka (NYX Round Lipstick w kolorze Ceto).
kolory mi się podobają, choć bardziej połączyłabym ten róż z resztą 🙂
To miał być tylko akcent kolorystyczny, takie kolorowe światełko wśród monotonnych brązów. Jeśli bardziej bym tą miedź roztarła to zlała by się z brązami.
Ślicznie 🙂
:o) dzięki
ładny 🙂 pasuje do Twojej urody 🙂
Może nie dla każdego… ale dla mnie tak 🙂
jak zawsze ślicznie:)
Oj nie zawsze… 😛
zdolniacha 😉
Naprawdę?!
Podoba mi się 🙂
Dzięki 🙂
Hej;-)))
rurka srurka haha
Pozdrawiam
pa Irma
No dzięki Irenka, nie ma to jak dobra koleżanka!!! 😛
Nie przypuszczałam, że ten różowy Inglot będzie tak fajnie wyglądał w makijażu, podoba mi się!
Tak nad nim myślałam i myślałam… chciałam go jakoś wyeksponować. Pomyślałam, że jednak najlepniej będzie wyglądał wśród ciemnych, matowych barw, wtedy będzie najlepiej wyglądał.