Witajcie
Miedź idealnie podbija zieleń, a zieleń idealnie podbija miedź! Duet doskonały.
Zaczynam od zaznaczenia załamania powieki ceglastym, matowym brązem (paletka Sleek Vintage Romance, cień Propose in Prague). Następnie na górną powiekę ruchomą nakładam od wewnętrznego kącika brzoskwiniowy odcień, miedź i brązową miedź w zewnętrzny kąciku (wszystkie cienie z paletki Sleek Jewels). Dla wzmocnienia zewnętrznego kącika nakładam bardzo ciemny fiolet w kształcie litery „V” (paletka Sleek Vintage Romance, cień Forever in Florence) i odrobinę rozcieram. Na dolną powiekę nakładam ciepłe zielenie: bardzo ciemną (Inglot 57 AMC), leśną (Inglot 418 P) oraz złotawą (Inglot 411 P). Na sam koniec rozjaśniam wewnętrzny kącik cielistą perłą (paletka Sleek Jewels).
Na twarz nakładam mocno kryjący podkład (La Roche – Posay Toleriane TEINT FLUID #11). Następnie ocieplam cerę bronzerem (Catrice Sun Glow Matt Bronzing Powder #03 Medium Bronze) i dodatkowo dodaje policzkom konturu (KOBO Matt Bronzing & Contouring Powder #308 Sahara Sand). Na policzki nakładam odrobinę świetlistego brzoskwinio – beżu (W7 The Honey Queen Honeycomb Blusher). Na ustach nude ala lata 90′ (Avon Ultra Colour #Matte Nude).
POZDRAWIAM
Ślicznie 🙂
:* 😉
Uwielbiam miedziany kolor w makijażu! ten makijaż kojarzy mi się z piękną jesienią 🙂
Miedź jest zdecydowanie niedocenianym kolorem w makijażu, a umiejętnie wykorzystana wygląda cudownie i zdecydowanie kolor idealny na jesień.