Witajcie
Całkiem niedawno z czeluści mojej paletkowej szuflady wykopałam już dawno przeze mnie zapomnianą Too Faced Sweet Peach Palette.
Już nie raz wspominałam, że dzienniaczek nie musi być tylko z samych brązów i beży, aby nadal był naszym go to…
Bo można także w pięknych, rozświetlających brzoskwiniach z domieszką nienachalnej zieleni.
Zaczynam od chmurki ciepłego brązu w załamaniu powieki (Too Faced Sweet Peach #Summer Yum). Dodatkowo rozcieram granice bladą brzoskwinią (Too Faced Sweet Peach #Georgia). Teraz na 1/3 wewnętrznej części powieki ruchomej wklepuję opalizującą na złoto brzoskwinkę (Too Faced Sweet Peach #Just Peachy). Na środek powieki błyszczącą zieleń (Too Faced Sweet Peach #Bless Her Heart) i blenduję z brzoskwinią. Zewnętrzny kącik przyciemniam chmurką ciemniej, zgaszonej zieleni (Too Faced Sweet Peach #Tempting). Łuk brwiowy rozjaśniam odrobiną matowego beżu (Too Faced Sweet Peach #Peaches’N’Cream), a wewnętrzne kącik zaś rozświetlającym (Too Faced Sweet Peach #Nectar).
Aby podtrzymać rozświetlenie oczu na twarz nakładam średnio kryjący, lekki podkład (Misslyn Made To Stay #115 Ivory). Cienie pod oczami zakrywam kryjącym korektorem (Catrice Liquid Camouflage High Coverage Concealer #010 Porcelain). Całość lekko przypudrowuje (Lovely White Chocolate Rice Powder). Twarz delikatnie konturuję (Lovely Milky Chocolate Medium Matte Face Bronzer). Policzkom nadaje takiej samej barwy i blasku jak powiekom czyli brzoskwinki ze złotym błyskiem (Ingrid Satin Touch Blush #13). Dodaje jeszcze kościom policzkowym dodatkowego blasku neutralnego beżu (Ingrid HD Puder rozświetlający). To stworzyło fajny gradient odbijający światło. Na ustach lekko, półtransparentna szminka (Golden Rose Sheer Shine #07).
POZDRAWIAM
Świetny makijaż 🙂 mam wrażenie, że ta paleta jest jedną z najbardziej uniwersalnych jakie miałam. Jestem w niej zakochana 🙂
No… może nie aż tak uniwersalna, ale faktycznie bardzo kobieca.