Witajcie
Jeszcze parę dni temu było ciepło, świeciło słoneczko, była piękna, polska jesień. Teraz już tylko czekać na zimę…. bo zbliża się wielkimi krokami. Ale żeby umilić sobie tą nieprzyjazną aurę zapraszam na makijaż w ciepłych kolorach jesieni.
Zaczynam od podkreślenia załamania powieki średnim brązem (Inglot 360 M). Następnie zaczynając od wewnętrznego kącika nakładam: pomarańcz opalizującą na złoto (Inglot 407 P), średni, perłowy brąz jako kolor przejściowy (Inglot 402 P) oraz w zewnętrznym kąciku ciemny brąz (Inglot 378 M + Inglot 391 M). Dolną powiekę od zewnętrznego kącika podkreślam ciepłą zielenią (Inglot 418 P) a do wewnętrznego zielenią opalizującą na złoto (Inglot 411 P). Łącznikiem pomiędzy górną a dolną powieką jest cień w kolorze szampana (Inglot 396 P) w samym tylko wewnętrznym kąciku oka.
Twarz konturuje bronzerem (W7 Honolulu Bronzer), na policzki nakładam brzoskwiniowy róż (e.l.f. Natural Radiance Blusher w kolorze Glow), a szczyty kości policzkowych podkreślam złotym błyskiem z cienia, którego użyłam do makijażu oka (Inglot 407 P). Na ustach morelowa szminka (Celia Nude Pomadka – Błyszczyk #606).
Jaka piękna Pani Jesień:))
Aaaa dziękuję, dziękuję… 😀
Tej jesieni mówię zdecydowane tak!!!!! Piękna:)
Tylko szkoda, że za oknem takiej nie ma! :/
Moje ulubione ostatnio kolorki makijażowe 🙂
Jesień jest jedną z najlepszych inspiracji na połączenia kolorystyczne. Zdecydowanie…
Bardzo Ci w nim ładnie!
Bo to moje kolory są…. 😉
Śliczna jak zawsze 🙂
Oj nie zawsze, nie zawsze 😛