Witajcie
Tym razem przetestowałam paletę MORPHE x Jaclyn Hill Palette Volume II w makijażu dziennym. Jak się sprawdziła?
W poprzednim makijażu paletą MORPHE x Jaclyn Hill Palette Volume II postawiłam na dość mocny i wyrazisty look, ale zmalowany wyłącznie matami. Dziś pobawiłam się nią zdecydowanie więcej, bo użyłam ją do stworzenia makijażu dziennego.
Ta paleta zdecydowanie matami stoi – świetnie napigmentowane, genialnie się rozcierają i łączą ze sobą, ale… ze świecidełkami się chyba nie polubimy.
Błyski z tej palety dają fajny poblask, ale na pewno nie jest to błysk widziany z kosmosu, nic zaskakującego, po prostu takie „meh”. Do tego są bardzo mocno sprasowane także ich aplikacja jest mega uciążliwa pędzlem, a palcem też trzeba się namachać, aby jednak cień wylądował na powiece.
Dla minimalistek pewnie ten błysk będzie wystarczający, ale dla makeup freaków … rozczarowujący! Szkoda, bo maty są rewelacyjne i do spółki z dobrymi metalikami paleta była by kompletna.
Mimo tych wad cały dzienny look dzięki kolorystyce i lekkości nadał dużo świeżości i kobiecego rumieńca.
- Załamanie powieki tratuję transferowym odcieniem Perfectionist z lekką nutą brudnego różu;
- Pogłębiam załamanie odcieniem o 2 tony ciemniejszym Thick Skin;
- Zewnętrzny kącik traktuję maliną Oh,Hello! i rozcieram ku połowie ruchomej powieki;
- Wewnętrzną 1/3 powieki ruchomej pokrywam różem ze złoto-różową drobiną Drama Queen;
- Dolną powiekę traktuję analogicznie do górnej, a wewnętrzny kącik rozświetlam opalizującym na róż I’m in it.
Reszta twarzy:
- podkład: Bell HypoAllergenic Nude Liquid Powder 02
- korektor: L’oreal Infallible More Than Concealer 320 + 322
- puder pod oczy i reszta twarzy: Golden Rose Long Wear Finishing podpisPowder
- bronzer/kontur: Inglot Puder do modelowania twarzy HD FREEDOM SYSTEM 505 + 502
- róż: Sleek Blush Flamingo 936
- rozświetlacz: Golden Rose Strobing Highlighter Baked Trio Palette (użyłam odcienia różowego)
- brwi: Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Ash Brown + Golden Rose Longstay Brow Styling Gel
- usta: Bell Chillout Nude Mat Liquid Lipstick 02
POZDRAWIAM
A to dla mnie po Glam Shopie wiekszosc błyskow, poza niektorymi Natashy Denony i chyba trzema cieniami z Lime Crime jest meh. I tak pewnie zostanie, bo cienie Pat McGrath maja dla mnie ceny zaporowe.
Fakt! zboczenie po Glam Shopie i ND daje o sobie znać, już nic nie będzie już nigdy takie samo.
Czyli masz mieszane odczucia? Zastanawiałam się nad kupnem i nadal zastanawiam bo jestem makeupowym „freakiem” takim samym jak ty 😉
Paleta ma w sobie mnóstwo genialnych matów (na szczęście jest ich większość, bo na 35 cieni aż 24 to maty) te borda i fiolety są naprawdę cudne, rzadko spotykane, ale te błyski… nie są aż takie złe, ale szału nie robią. Powiedziałabym taka norma dla błysków typowych dla Morphie – niby nie jest źle, ale niczego nie urywa.