Dzisiejszy makijaż był prosty jak budowa cepa :oP Koncepcja była logiczna a narzucona przez cienie Inglot Rainbow nr 114R oraz 115R (zapraszam do lektury posta na ich temat: Cienie Rainbow )
Tutaj nie ma co tłumaczyć – po prostu różne odcienie fioletu, od najjaśniejszego do najciemniejszego. Czasami proste jest najlepsze! :o)
Reszta użytych kosmetyków:
- podkład: Rimmel Lasting Finish 16h Foundation w kolorze 103 True Ivory
- cień do brwi: Inglot nr 560 + korektor do brwi Delia
- maskara: Avon SuperShock
Enjoy!!! ;o)
noooo w fioletach Ci ladnie 🙂