Makijaż: Cherry & Lemon

Witajcie

Iście soczyste i letnie połączenie wiśni z cytryną, ale nie w drinku a w makijażu.

Zabawa kolorową paletą Glam Shopu ALTEREGO by Hania trwa w najlepsze. W jej barwach można przepaść na wielki, bo daje tysiące możliwości i połączeń. Każda maniaczka koloru powinna ją mieć w swojej kolekcji. Ale…

Praktycznie z 90% tego co mam z Glam Shopu jestem mega zadowolona, ale nikt i nic nie jest idealne. Ich cienie z palety na paletę są coraz bardziej napigmentowane, ale co za tym idzie niektóre odcienie czym więcej posiadają czystego pigmentu tym bardziej mają tendencję do osypywania się. Co prawda Hania wypuszczając Alterego wspomniałam o tym i mówiła o tym otwarcie, także to żadna niespodzianka, ale mnie osobiście zirytowało coś z goła innego.

Mianowicie korzystając z odcieni, które posiadają w sobie żółty barwnik tj. ŻÓŁTEK czy KLEMENTYNKA bardzo mocno pylą się w palecie jak i przy aplikacji. Oczywiście w przypadku takich cieni aplikuje je wklepując/wciskając pigment w mokrą bazę jaką jest korektor, nadmiar z pędzla dobrze strzepuję, a makijaż oka robię przed makijażem twarzy. To co mi się osypało usuwam płynem micelarnym i nakładam podkład, korektor, puder itd. Tutaj historia powinna się skończyć, niestety NIE!

Co się okazuje właśnie te dwa odcienie (ŻÓŁTEK i KLEMENTYNKA) kilka krotnie wywinęły mi ten sam dość nieprzyjemny numer. Okazuje się, że pomimo tego, że są już na oku potrafią się nadal pylić i osypywać przy ruchu powieki. Jeśli zdarzyłoby się to raz, może dwa olałabym sprawę, ale robią to ZAWSZE! Niestety rujnują przy tym korektor i podkład, bo fruwający pigment przykleja się radomowo gdzie go wiatr poniesie.

Właśnie w tym makijażu użyłam cudownej żółci ŻÓŁTEK, która jest przepięknym, czystym, słonecznym matem z mega pigmentem. Niestety jak się przyjrzycie dokładnie zobaczycie go także niefortunnie pod okiem, a nawet gdzie nie gdzie na czole a nawet na brodzie. Ten makijaż wyszedł naprawdę przepięknie, bo połączenie wiśni z cytryną wygląda obłędnie, ale irytuje mnie, że tak paskudna właściwość żółtka RUJNUJE GO! Dodatkowo nie mam na to wpływu i nie jest to moja wina, że makijaż wygląda odrobinę niechlujnie. Pierwszy raz muszę przyznać, że wrzucam coś oficjalnie na bloga z czego nie do końca jestem zadowolona. To mnie jednak frustruje, a z drugiej strony chcę Wam pokazać, że nie wszystko jest takie pięknie jak się wydaje w internetach. Chcę żebyście mieli tego świadomość.

Może nie powinnam pokazywać takich prac, ale z drugiej strony nie chcę kreować świata przez pryzmat „perfekcji” PS. Po prostu True Life!

Wracając do samego makijażu stworzyłam go następująco:

  1. Załamanie powieki zaznaczyłam odcieniem Korale a następnie pogłębiłam i zintensyfikowałam Fuksją;
  2. Zewnętrzny kącik potraktowałam unikatową malinową czerwienią o przeuroczej nazwie Kalinka;
  3. Wewnętrzną część oka rozjaśniłam/rozświetliłam matową żółciom Żółtkiem;
  4. Środek górnej powieki roziskrzyłam obłędnym rose goldem Sztukmistrz;
  5. Dolna powieka to Kalinka roztarta od dołu Fuksją, a wewnętrzny kącik: Żółtek.

Reszta twarzy:

  • podkład: Bell HypoAllergenic Nude Liquid Powder 02
  • korektor: L’oreal Infallible More Than Concealer 322 Ivory
  • puder pod oczy: PAESE Puff Claud
  • baking twarzy: Wibo, #WiboMood, Transparent Baking Powder (Transparentny puder utrwalający z kolagenem morskim)
  • bronzer/kontur: Inglot Puder do modelowania twarzy HD FREEDOM SYSTEM 505 + 502
  • róż: KIKO Milano Arctic Holiday Baked Blush 02 Dreaming Coral
  • brwi: Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Ash Brown + Golden Rose Longstay Brow Styling Gel
  • usta: Golden Rose my matte lip ink 01

Jeśli posiadacie już tą paletę dajcie mi znać czy miałyście takie doświadczenia, a jeśli tak to czy znalazłyście na to antidotum?! Bo przyznam, że kolory bardzo mi się podobają, ale odechciewa się ich używać jeśli mam mieć pół twarzy w żółtych plamach.

POZDRAWIAM

2 komentarze

  1. Anka :

    Połączenie kolorów piękne, ale faktycznie ten cień się sypie

    1. MoNuSiA :

      Dlatego też z jednej strony go kocham (za kolor), ale z drugiej nienawidzę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *