Witajcie
Całkiem niedawno moja kolekcja (6 sztuk to już całkiem spora rodzinka) Bourjois Rouge Edition Velvet powiększyła się o dwa nowe kolory. Jedną z nich jest odcień #05 Olé Flamingo! Kolor dzięki, któremu nie przejdziecie niezauważone.
Odcień #05 Olé Flamingo! to głęboki róż z delikatnymi, świeżymi nutami maliny. Kolor intensywny, zaskakujący i mega seksowny!
Aby stworzyć spójny look z takimi ustami zmalowałam dość szybkie i proste oczko, aby usta grały tu pierwsze skrzypce.
Pokrywam całą powierzchnię powieki cielistym matem (Makeup Revolution Death by chocolate #White Light). Następnie mając na pędzlu iskrzący, zimny brąz (Makeup Revolution Death by chocolate #Don’t Let Go) „omiatam” 2/3 powieki ruchomej od zewnętrznego kącika. Załamanie powieki zaznaczam brązem (Makeup Revolution Death by chocolate #One More Bar). Na sam koniec przyciemniam zewnętrzny kącik odrobiną czerni (Makeup Revolution Death by chocolate #All is Lost), a wewnętrzny kącik rozjaśniam beżem (Makeup Revolution Death by chocolate #Bring down Angels). Na linii wodnej cielista kredka.
Nakładam kryjący podkład Revlon ColorStay (pomieszane dwa kolory 150 Buff i 180 Sand Beige). Obszar wewnętrzny twarzy oraz pod oczami rozjaśniony i skorygowany korektorem (NYX High Definition HD Photogenic Concealer Wand #CW 02 Fair). Całość fiksuje pudrem matującym (Essence All About Matt Fixing compact powder). Twarz ocieplam bronzerem (W7 Honolulu), dodaje konturu (KOBO Matt Bronzing & Contouring Powder #311 Nubian Desert). Nakładam na usta naszą „gwiazdę” całego makijażu (Bourjois Rouge Edition Velvet #05 Ole flamingo!) Rozświetlam szczyty kości policzkowych, „łuk kupidyna” oraz dolną wargę (KIKO BEAM of LIGHT Highlighter #02 Sand).
Piękny Kolor. Ja mam dwie pomadki z tej serii ale nie jestem z nich zadowolona bo na moich ustach nie są zbyt trwałe i brzydko się zjadają. Podobno to przez taką a nie inną budowę ust…no cóż tak bywa.
Ja też nie jestem w 100% z nich zadowolona, bo mają swoje „wady”: metaliczny zapach i smak przy aplikacji i trochę wysuszają usta. Ale cenie je właśnie za trwałość i przepiękne kolory.