Chorowałam na nią chyba jakieś 5-6 miesięcy. Powtarzałam sobie: nie nie nie, nie kupię jej!!! Uzależnienie od cieni było silniejsze i jednak kupiłam… :o/ (chyba czas iść na odwyk?!)
Ale zacznijmy od ogółów:
Paleta NYX „Nude On Nude” to bardzo zgrabne pudełeczko, które kryje w sobie 20 cieni (w tym 7 matów oraz 13 cieni perłowych lub z drobinkami), 10 błyszczyków/szminek, 2 aplikatory oraz lusterko.
Cena: 25 $, ja swoją kupiłam na Allegro za 79,99 zł (link do sprzedawcy: ButiqueUK).
Po otwarciu wieczka naszym oczom ukazują się cienie a spod spodu wysuwa się szufladka z błyszczykami.
Tak sprytnie jest upakowanych tak wiele cudeniek w tak malutkim i poręcznym pudełeczku.
Przejdźmy teraz do szczegółów:
20 Cieni:
A tak wyglądają na skórze:
10 Błyszczyków/Szminek:
A tak wyglądają na skórze:
Kilka ważnych spostrzeżeń po paru pierwszych użyciach:
- cienie bardzo dobrze napigmentowane (szczególnie maty i perły)
- niestety kolor czarny nie grzeszy, bo to bardziej ciemny grafit niż czerń
- błyszczyki kiepsko napigmentowane, raczej odradzam nakładanie palcem, żeby otrzymać mocny kolory zostaje tylko zabawa pędzelkiem
- nie osypują się przy nakładaniu ALE przy blendowaniu już TAK!
- przy rozcieraniu niestety troszeczkę tracą pigment i nasycenie
- UWAGA przy nakładaniu na dolną powiekę – odrobina cienia bardzo podrażnia linię wodną
PODSUMOWANIE:
Inaczej wyobrażałam sobie te kolory, brakuje im iskry, kopa! Paleta będzie idealna dla tych, który muszą lub lubią malować się w kolorach nude, które w dodatku nie będę rzucać się zbytnio w oczy.
BONUS W POSTACI KILKU MAKIJAŻY TĄ PALETĄ:
Enjoy!!! ;o)
kocham tą paletę, używam co dziennie. Ale szminki stoją odłogiem ;D
Wow świetne odcienie:)
Świetne odcienie- zarówno szminek jak i cieni