Witajcie
Jak blogosfera długa i szeroka dużym echem niosła się radosna nowina o najnowszych płynnych pomadkach Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips.
Pojawiły się początkiem czerwca i blogosfera aż śpiewała, że to nowy, tani cud. Pozwoliłam sobie je porządnie przetestować… i czy to faktycznie cud?!
Zacznijmy oczywiście od takich typowo „technicznych” informacji: Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips dostaniecie w szafach Bell tylko w Biedronce. Koszt to 8,99 zł za 12 ml produktu. Występuję w 6 odcieniach i wchodzi w skład limitowanki Moroccan Dream.
Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips jak sama nazwa wskazuje to matowa pomadka w płynie. Posiada najzwyklejszy aplikator typowy dla błyszczyków. Różni się konsystencją od innych płynnych pomadek tym, że faktycznie bardziej przypomina błyszczyk aniżeli pomadkę. Co za tym idzie potrzebuje znaczniej więcej czasu na zastygnięcie (ok. minuty, może ciut dłużej). Ma to swoje plusy: można na spokojnie wyrysować kontur ust i zrobić ewentualne poprawki.
Prawie wszystkie kolory (oprócz #02) dają pełne krycie przy jednym pociągnięciu aplikatora. Nakłada się je z dosłownie łatwością błyszczyka. Przy aplikacji mają dość mocny, słodki zapach (coś mi on przypomina, ale nie mogę skojarzyć co! 😛 ).
Kolorystyka choć dość zachowawcza to faktycznie bardzo ładna i wpisująca się w trendy matowego looku i letnich kolorów.
Choć każdy z kolorów koniec końców jest matowy to jednak znajdziemy różnice w odczuciu na ustach i tak kolory: #01, #02, #06 są dość suche, mogą tworzyć taki rodzaj ciasta na wewnętrznej części ust, a przez co szybciej usta będę spierzchnięte. Zaś kolory #03, #04, #05 są jak by bardziej kremowe, satynowe, aksamitne przez co usta tak szybko nie wysychają. (zwróćcie uwagę na swatche na ustach, w przypadku kolorów #01, #02, #06 są widocznie załamania na ustach, bardziej je podkreślają).
Teraz najistotniejsza rzecz: czy te pomadki są trwałe?! Odpowiedź brzmi… nie! Zrobiłam test całodniowy na kolorze 03 i od aplikacji o 06:00 zjadłam pierwsze śniadanie, drugie śniadanie, wypiłam 0,5 l kawy, rozmawiałam itd. i po powrocie do domu o godzinie 16:00 zostało z niej naprawdę nie wiele. Wynik wydaje się marny… ale ja bym jej tak surowo nie oceniała.
Szminka faktycznie ładnie wygląda na ustach, komfortowo się nosi, nie wysusza ust, kolory świetnie się prezentują, reaplikacja nie jest problemowa, bo nie trzeba jej całkowicie zdjąć z ust, żeby ją zwyczajnie dołożyć. W innych dniach, na innych kolorach potrzebowałam 1-2 dodatkowych aplikacji. Dla jednych będzie to skreślająca wada, dla drugich po prostu zwyczajnie zachowująca się szminka, którą trzeba poprawić podczas „przypudrowania noska w toalecie”.
Szminka ta nie jestem siódmym cudem blogosfery, nie będzie z niej drugiej, tańszej Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick, ale… to kosmetyk godny polecenia. Dla osób mniej wymagających i z mniejszym budżetem na kosmetyki. Mimo jej wad chętnie zostaną w mojej kosmetyczce i będą mi bardzo dobrze służyć.
POZDRAWIAM
bądź co bądź ja lubię te pomadki- lubię ja na co dzień. u mnie 03 wytrzymała 8 godz. bez poprawek i uważam, że te pomadki nie wysuszają tak ust jak te matowe z GR
No właśnie… co usta to inne odczucia. Dla moich pod względem nawilżenia lepsze są GR, ale te z Bell też mi nie szkodzą.
Ja mam zastrzeżenia co do kolorów, moim zdaniem są takie sobie, zwłaszcza po zastygnięciu, ale trwałość – no nie mam pojęcia jak to się dzieje, jakieś czary (a może nierówne serie produktu?) – oceniam jako lepszą od Golden Rose, przy czym zgadzam się z Beatrixa, mniej moje usta wysuszają. Dzisiaj nosiłam „trójkę”, od około 10 rano do teraz (10-ta wieczór) tylko jedna mała poprawka po obiedzie, picie, mówienie nic nie ruszyło. No i u mnie te pomadki ścierają się na styku warg, nie mam plam (używam 1 i 3, mam chyba jeszcze 5, ale jakoś nie wpada w rękę przy makijażu). To jest chyba pierwszy raz, kiedy mam odmienne wrażenia po używaniu jakiegoś produktu 🙂 ale niemniej jednak Twoja recenzja jest bardzo rzetelna i jak zwykle masz super swatche, nie nie mam co do niej żadnych zastrzeżeń, tylko nieco inne zdanie 🙂
dla mnie te pomadki są bardziej komfortowe do Gr, mniej wysuszają usta i nie powodują uczucia,,skorupy” na ustach. Są bardzo komfortowe, kremowe, nie pozostawiają śladu na kubkach, szklankach itd. i przede wszystkim nie czuje ich na ustach.
No i ta zawrotna cena 8,99:-)
Każda z Nas ma inne potrzeby związku z danym kosmetykiem… czasami tak się zdarza, że co jednym przeszkadza innym dobrze służy. Te pomadki będą bardzo kontrowersyjne. Ale dziękuję za docenienie notki, chciałam być w niej co do opinii neutralna jak tylko się da i nikomu niż nie narzucać.
co by nie mówić wyglądają bardzo obiecująco
kup to tylko 8,99 a przekonasz się sama
I takie też są, warto kupić choć jeden kolor.
Wzięłam 3 pierwsze numery 🙂 ciekawa jestem jak u mnie bedzie. Nr 1 jest mojego koloru skory! Haha mysle ze od 6-16 to długo przetrwała w takim stanie jak na zdjeciu 🙂
Moje kolory to bardziej 03, 04, 05… coś mocnego i żywego. Daj znać jak u Ciebie wypadły…
Kolory są boskie, a co do trwałości według mnie tragedii nie ma bo ja i tak w ciągu dnia nawet najtrwalszą pomadkę poprawię. Może wypróbują ją kiedyś i spróbuję też z primerem 🙂
Jak widać wychodzi, że to bardzo kontrowersyjne pomadki 🙂 ile użytkowniczek tyle opinii 🙂
Mi osobiście poprawianie ust wciągu dnia też nie przeszkadza, to normalne i nosząc je na co dzień tak właśnie robię. Chciałam tylko zaprezentować jej trwałość i dlatego chodziłam twardo z takim niedoskonałymi ustami 😉
Mam dwa kolory i pisałam recenzję również u siebie. Nie są jakoś mega napigmentowane i łatwo znikają ust. Za tą cenę jednak nie wymagam zbyt wiele i jeśli ktoś chce sprawdzić jak się czuje w tego typu pomadkach, to jest to dobra okazja, bo nie wyrzuci pieniędzy w błoto.
Otóż to! Przekona się czy taka formuła zastygającej pomadki jest dla niego. Masz rację 🙂
[…] Na twarz nakładam podkład o naturalnym wykończeniu (Ingrid Ideal Face #11 Nude Cielisty), ale taką grubszą warstwą, aby otrzymać lepsze krycie. Cienie pod oczami zakrywam kryjącym korektorem (Catrice Liquid Camouflage High Coverage Concealer #010 Porcelain). Całość lekko przypudrowuje (Lovely White Chocolate Rice Powder). Twarz konturuję troszeczkę mocniej (NYX Highlight & Contour Pro Palette odcień #Sculpt) a skroniom nadaje mocnego, złotego błysku rozświetlacza (Lovely GOLD). Na ustach mat pasujący odcieniem do oczu (BELL Moroccan Dream Matte Liquid Lips #03). […]
[…] Na policzki nakładam róż w bardzo podobnym odcieniu (MOIA Róż do policzków #Rose) i do tego oczywiście usta nadal w tej samej kolorystyce (Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips #03). […]
[…] usta: Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips 03 […]
[…] usta: Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips 03 […]
[…] usta: Bell Moroccan Dream Matte Liquid Lips 03 […]